Mar 3, 2013

Late but still

Here are  2 pictures i did a couple of days ago.
I went to the US embassy here in Warsaw, and yet again returned only with grief.
They rejected my aplication  the second time, so folks I doubt I'll be ever able to realise my dreams
of studying at Watts Atelier in Encinitas, CA. Well, the only chance is lifting visas for our citizens, which I simply don't believe to happen. It's sad but I can't do anything about it. They take your money and give sadness in exchange, not the most polite thing in the world if you ask me...

Anyhow, here's the update.




5 comments:

  1. Hmm, no niestety tak to już jest z tymi wizami. Jak ja się starałem o wize to za pierwszym razem tez mnie zbanowali (w sumie to nawet nie wiedziałem dlaczego...powiedzieli mi : nie i już :) . Za drugim razem mnie puścili na rok, a nic w sumie specjalnego im nie powiedziałem. Nie ma się czym przejmować, może kiedyś sobie znowu spróbujesz wysłać aplikacje, a jak cię znowu zhaltują to kij im w oko. Moim zdaniem na tyle porządnie już sobie radzisz, że nie musisz jechać do tej szkoły. Wiadomo że fajnie by było i w ogóle, no ale nic nie zdziałasz. Dlatego wyznacz sobie nowy cel, a jak dostaniesz kiedyś wizę to zamiast do szkoły to polecam wypożyczyć jakąś dużą furę i sobie pozwiedzać zachodnie wybrzeże np :)
    zdrówko!

    ReplyDelete
  2. Szkice fajne a z wiza rzeczywiscie dupa :/ Oni dziwni sa z tym i tyle, ale tak jak resh uwazam ze i bez tej szkoly dasz sobie swietnie rade :) choc jak to bylo marzenie i cel to strasznie przykro. no coz, glowa do gory i rysuj dzielnie dalej :) i moze jakas europejska szkole wybierz, tez w koncu jest sporo dobrych miejsc :) a co do wizy to moze do naughty dogs czy innej amerykanskiej firmy sie staraj i niech oni ci wize zalatwia :P
    pozdrawiam!

    ReplyDelete
  3. Dziekuje wam za slowa otuchy, w europie jest kilka fajnych miejsc, ale niestety wszytskie z nich ucza tej akademickiej sztywnosci wycwiczonej przy 30+ godzinach spedzonych z odlewem gipsowym, albo modelem. W dodatku kosztuja krocie. W chwili obecnej nie stac mnie na zadna z nich, bo w koszta wchodzi tez mieszkanie i zycie. Osobiscie mnie w amerykanskim stylu realistycznym, urzeka ta energia i swiezosc. Esencja modela, a nie fotorealistyczna kopia ( chodz wiadomo ze jest i masa z nich, ktorzy tez tak tworza. Ale to spory kraj i ucza w nim wielu podejsc ).

    Nie ukrywam, ze cholernie ciezko pogodzic sie z faktem iz droga zamknieta, w koncu planowalem to od ponad 2 lat i teraz musze obejsc sie niesmakiem. Oni po prostu dalej traktuja nas jak biedakow, ktorzy w pierwszym dniu postawienia nogi na amerykanskiej ziemi poleca smazyc hamburgery, zabierajac tym samym czyjas prace. Do poki to ich myslenie z epoki kamienia lupanego sie nie zmieni, i nie zobacza, ze ameryka wcale nie jest taka potega na jaka im sie wciaz wydaje, to nic w tej sytuacji sie nie zmieni.

    Znajac ich podejscie zeby dostac ta wize musial bym byc wlascicielem firmy, zarabiac 200 kola rocznie, splacac 3 kredyty, byc w trakcie studiow i najlepiej z 3jka dzieci...

    Szczerosc, czyste intencje i nawet oficjalne zaproszenie ze szkoly tym ludziom nie wystarczylo, w pewnym sensie jest mi ich zal. Chodz myslac o tej calej sprawie cedze slowa przez zacisniete zeby.

    ReplyDelete
  4. daj spokoj z tymi stanami, jeszcze jakis czas temu tez bylem zafascynowany "hameryka" na dzien dzisiejszy nie widze tam nic ciekawego. no moze poza hamburgerami :D
    predzej bym wolal wcisnac sie na jakis kurs w rosji , tam chociaz z wiza nie ma problemu (z tego co pisza) mozna dostac na 3 miesiace ;)
    http://en.wikipedia.org/wiki/Imperial_Academy_of_Arts
    w sumie to chyba sam sie wybiore w wakacje na urlop tam ;) tzn.do petersburga
    pozdro!

    ReplyDelete
  5. Leszek ja nie winie ludzi do ktorych chialem ejchac, tylko tych urzedasow z ambasady.
    Mam znajomego z Singapuru, ktory najpierw uczyl sie u Wattsa ( od niego dowiedzialem sie o tej szkole )
    a teraz jest na pierwszym roku studiow wlasnie w Akademii Repina W Petersburgu. Ale mowil ze ta szkola ma swoje minusy, zajecia sa od rana do nocy, a praktycnzie nikt tam nie zna angielskiego ( a jesli juz to napewno nie lduzie ktorzy cie beda uczyc ) pomimo tego, ze przyjmuja studentow z zagranicy i golonie ciezko jest tam przetrwac. Jesli nie znasz rosyjskiego, to nie masz wyjscia i tzreba sie go nauczyc, i to szybko! Poza tym system akademii nie jest dla mnie, ateleir idealnie mi pasuje.
    Zobaczymy co z tego wyjdzie, moze Obama dotrzyma slowa i w koncu zrobi cos z tymi wizami.
    Zeby je zdjeli, tak jak napisalemw czesniej nie wierze, ale moze chociaz zlagodza kryteria.

    Powodzenia w rosji.

    ReplyDelete